Nie wiem nawet co mam napisac, miesiąc odkąd moja kruszyna zasnęła i się nie obudziła. Dwa tygodnie od pogrzebu. Północ a ja nawet nie myślę o śnie, wszystkie obrazy z Jej ostatniego wieczora przesuwają mi się przed oczami. Jej buzia, jak wsunęła dwa jogurty, i tak się cieszyłam, że przeziębienie ją puszcza, i jak się do mnie przytulała jak oglądałyśmy razem bajkę w telewizji. I jak ją położyłam do łóżeczka, i żyła o 1szej w nocy i o 3.30, a potem zaczął się koszmar. I jej buzieńka rano, nie mogę pisac, tak strasznie boli, tak strasznie boli... jak ja przeżyję jutrzejszy dzień, podwójna rocznica. Lusiu skarbie najsłodszy mój, proszę pomóż mi, inaczej nie dam rady... boję się zamknąc oczy, bo mnie to wszystko prześladuje... Tak bym chciała położyc się koło niej i zasnąc razem z nią... Jeszcze raz zobaczyc jej śliczną buzię, miała takie wielkie, ciemnoniebieskie oczy, takie wymowne. Boże pomóż, wsadziłeś mnie w tę sytuację to teraz daj siły żeby to wszystko przeżyc...
Tajemnica miłości większa jest niż tajemnica śmierci. (O. Wilde)
Mama Mai, Julii i Aniołeczka Lusi http://lucjahelena.pamietajmy.com.pl
|