dziewczyny kochane, dziękuję za Wasze słowa. Dzisiaj powoli się kończy, ciężko tak jak myślałam, ostatnia noc była okropna, bałam się zamknąc oczy, bo za każdym razem zaczynał się koszmar. dzisiaj odprowadziłam dziewczynki do szkoły i uciekłam z domu, dosłownie, nie wróciłam aż do wieczora, bałam się tutaj siedziec, nie wiem czy nie zrobiłabym sobie czegoś z tej rozpaczy, to uciekłam. Boże daj sił, niedługo 3-ci, Lusieńka miałaby 7 miesięcy, pewnie wyszłyby jej wreszcie zęby, śliniła się potężnie, i włoski pewnie zaczęłyby rosnąc, a tak? Mogłam tylko żonkile słoneczne położyc na jej grobie. I misia maleńkiego. Ona lubiła misie... Ale najbardziej lubiła tę kolorową gąsiennicę, którą włożyłam jej do trumny. Żeby jej było raźniej. Jak nauczyc się życ z tą tęsknotą? Jeszcze nie wiem. Wszystkie Jej rzeczy leżą nieruszone...
Tajemnica miłości większa jest niż tajemnica śmierci. (O. Wilde)
Mama Mai, Julii i Aniołeczka Lusi http://lucjahelena.pamietajmy.com.pl
|