Z tego co ja słyszałam ,to szew zadko bardzo zadko puszcza i zazwyczaj dziewczyny z załozonym szwem dotrzymuja nawet samego konca - 40 tc . Ja jestem takim zadkim przypadkiem,mialam 3 razy zakładany szew na szyjce,(moja historie nie raz opisywałam gdzies tu na forum i na moim blogu )cała ciaze spedziłam w szpitalu czesto nie mogłam wstawac do toalety nawet,cała ciaze dostawałam rozne leki na podtrzymanie,rozkurczowe itp.Lekarze nadziwic sie nie mogli bo nigdy nie widzieli takiego przypadku jak ja:} ciagle byłam na oku lekarza prowadzacego ,napewno wazne przy szwie sa czeste wizyty u lekarza i usg i rozne posiewy bo szew lubi robic infekcje,ja mialam wizyty raz w tygodniu raz na 2 tyg jesli udawalo mi sie byc tak długo w domu:)) i za kazdym razem usg kontrolne szyjki czy sie aby nie rozwiera,osczedny tryb zycia wrecz tylko lezacy ALE przeciez warto sie chwile poswiecic nie tak:) urodziłam synka w 36tc a za4 miesiace skonczy juz 4 latka:). Zycze Tobie duzo spokoju teraz ,to wazne bys przeszla przez załobe w pełni,nic na siłe kochana,3maj sie cieplutko . Wysyłam do Nieba ciepłe mysli i zapalam tu na forum wirtualne swiatełko dla Twojego Skarba <*>
Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],
Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,
Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)
oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015
spijci
|