Bardzo mi przykro :( Mój Igorek także mnie opuścił w związku z niewydolnością szyjki. Problemy zaczęły się w 21 tygodniu ciąży - tak jak u Ciebie na kontrolnej wizycie taki szok :( Wcześniej wszystko było jak w bajce i ciąża przebiegała bardzo poprawnie. Niestety lekarze nie zdążyli założyć mi szwu bo wdała się infekcja. Maleńki urodził się w 24 tygodniu i był za słabiutki. Minęły już trzy miesiące, żyję nadzieją że następnym razem się uda, choć ból po stracie jest ogromny nadal i chyba tak będzie już zawsze. Pocieszające są wpisy innych kobiet z niewydolnością którym się udało. Może teraz nie umiesz jeszcze tak myśleć bo jest za wcześnie ale przyjdzie taki dzień, że zaświeci słońce. Trzymaj się dzielnie - światełka dla Zuzi (*)(*)(*) Mama Aniołka Igorka (ur.zm.25.07.2011 r.)
|