Mamo Oskarka, bardzo Ci współczuję. Wiem i rozumiem, co teraz przeżywasz. Moj synek zmarł w takim samym wieku, jak Twój - miał niecałe 4 miesiące.. Zmarł w szpitalu na zapalenie płuc. A było już tak dobrze...Chwila, dusznośc, brak opieki, koniec. Ropzpacz, rozpacz, jeszcze raz rozpacz, a potem dół bez dna. Zawalony świat, myśl, ze już zawsze będzie tak bolało, ciągłe roztrząsanie tego, co się stało, poszukiwanie winnych. Do dziś nie opuszcza mnie świadomość mojej własnej winy. A minęło już ponad 30 lat...Dam Ci nadzieję - można z tego wyjść. Ja wyszłam, wyszło wiele innych mam. Musisz tylko być świadoma tego, ze nie stanie sie to szybko. Teraz jest czas żałoby, płaczu, oswajania sie z ta okrutną sytuacją. Pozwól sobie na okazywanie uczuć, płacz, jesli możesz i potrzebujesz tego, opowiadaj wszystkim o tym, co się stalo, j4dnoczesnie nie oczekując od osób sluchajacych zrozumienia i współczucia, bo tego nikt nie zrozumie poza nami. Dlatego pisz na forum, dziewczyny Ci pomogą. Każda z nas jakoś sobie radziła z tym nieszczęściem, każdej wydawało sie, ze to nierealne, ze nigdy nie będzie lepiej, a już nigdy całkiem dobrze. Będzie łatwiej, nauczysz się z tym żyć, oswoisz ból i tęsknotę. Czekamy na Ciebie codziennie.
|