Jakby tego było mało - straty naszej Juleńki, z któr± nie mogli¶my się pogodzić... stało się i tak że zmarła też moja żona. Pół roku po porodzie naszej córeczki przyszło mi żegnać moj± Żonę na zawsze... Żyję a raczej egzystuję bo muszę, tylko nie wiem po co? Jedyna my¶l która daje jakie¶ ukojenie to taka że One - moje ukochane dwie osoby na tym ¶wiecie s± razem..., tym podłym ¶wiecie... Tata ¦p. Juleńki-Aniołeczka i m±ż jej mamy ¦p. Danusi. ln