Moja droga ja czuję dokładnie to co Ty, chyba nam wszystkim ludzie daja te same rady, któe dla mnie sa w tej sytuacji nie namiejscu. Bo przecież jak mogę gdzie¶ jechać zajac siesob± kiedy moje dziecko nie żyje? Ale mimo wszystko szukam pracy, chcę żyć dla mojej Amelci dla mojego męża i dla przyszłego rodzeństwa Amelci o kóte możemy sie zacz±ć starać pod koniec tego roku(jestem po cc).
Ja byłam już po terminie byłam już w szpitalu kiedy mnie przyjmowami było ok trzy dni pozniej już nie, moja córeczka umierała dosłownie na ich oczach, a oni zaczęli koło mnie biegać jak już było za pozno. A podej¶cie personelu-szkoda gadać. A niestety tak jest wszędzie. Nie s± szkoleni w tym kierunku, a powinni nic sobie nie robia z ludzi którym własnie zawalił siecały ¶wiat. Mooja droga u mnie 11 lipca minęło poł roku czas powoli uczy mnie żyć z tym bólem ale nie jest łatwo. Już nigdy nie będzie tak samo. My już wszystko mieli¶my da małej wózeczek łózeczko kiedy szłam do szpitala było już przygotowane na jej przyj¶cie. Boże dlaczego zabierasz takie bezbronne małe istotki? Na tego typu pytsania nigdy nie dostaniemy odpowiedzi, każda z nas musi sobie wszystko wytłumaczyć na swój sposób. Choć czy w ogóle można to sobie wytłumaczyć? Na t± chwilę uważam że nie. Je¶li chciałaby¶ z kim¶ "pogada to służę pomoc± 8244826
mama aniołka Amelki 11.01.2010 41tc.
|