"Przebaczyć bo nie przebaczyć to plątać się w mało istotnych dla Wieczności drobiazgach". Dziekuje Ci Marlenko za ten wspis..musze powtarzac to sobie jak mantrę...w pazdzerniuku 2009 r. w 20tc stracilam córeczkę z powodu bardzo rzadkiej wady genetycznej. Od wtedy uznalam, ze wine za to ponosi"rodowód" mojego męza. Mąz ma bardo gleboko uposledzonego brata, którego dzieki moim staraniam diagnozujemy w najlepszym osrodku bo nie moge uwierzyc, że to byly "tylko" przypadki. I zoszcze sie, ze nie moge rozpoczac staran i zloszcze sie, ze tyle musze czekac na jego wyniki i zloszcze sie na ich lekcewazenie problemów i nie pamietanie o mojej Martusi...a tak przeciez nie rusze z miejsca..wiem...ale ciagle stoję..
|