Ja swoje Maleństwo straciłam 3 tyg i 1 dzień temu. Mam dużo wsparcia od mamy, siostry, przyjaciółki, no i od męża z którym co dziennie rozmawiamy o Naszej Córeczce o tym co się stało, nawet Razem potrafimy płakać,gdyby nie on już dawno bym się poddała, a i tak nie jest łatwo.
Nie wiem jakie relacje macie, ale spróbuj porozmawiać o tym co się stało z mężem, ja uważam, że to nie jest tylko nasza tragedia Nasi mężowie również przeżywają stratę Naszych dzieci tylko nieco inaczej.
Mama Aniołka AMELKI ur. 11.01.2010 41tc.
|