Ja chyba zostalam tak wychowana,przeczytalam mnostwo zywotow swietych,roznych opowiesci,objawien jezusowych i maryjnych i wiesz a najbardziej mnie wzruszyl Poemat Boga Czlowieka.
Masz racje Kosciol to instytucja,pierwsi chrzescianie jej nie potrzebowali tylko wedrowali za Jezusem i naukami a nauczal na ziemi pod golym niebem.Nie mieli nic a symbolem byla ryba,w koncu to kolejni papieze i sobory dodaly kosciolowi przepychu,budynku,ziemi no bo chodzilo w tym wszystkim o kase tez. Jednak ja nie patrze na ten przepych niektore koscioly jak muzeum,ja patrze na przemienienie i wyobrazam sobie cialo i krew Jezusa,oraz to ze wszyscy pokonamy smierc.Nie bedziemy sie juz tu tak meczyc na ziemi gdy ulotne chwile szczescia sa wpisane w nasze zycie a tak naprawde czlowiek gdzies zawsze dozy i zmierza.Jezeli by byli wszyscy zadowoleni swait bylby piekny a mamy niezadowolonych ludzi ktorzy rzucaja sie w wir pracy stad wynalazki,wir religi-nowe doktryny lub wojny na tle religijnym,zawiesc i wojny na tle pieniedzy i tak tu sie nam zyje.
Mysle ze jak wyslucham mszy to przyblizy mnie ona do raju,ten czas poswiecam Bogu w jego swiatyni,ale tak naprawde to on jest wszedzie.
I chocbym szla na kolanach do Czestochowy to nie mam gwarancji ze w moim zyciu bedzie lepiej.
Mialam taka chwile aby zabrac Danielka i pojechac do Lourdes,do Medjugorie,ale kto sprzedalby mi bilet a po za tym bylby klopoty z butla tlenowa,moze gdybymn sie odwarzyla moje dziecko doswiadczylo by cucu,ale jednoczesnie mysle ze cud moglby stac sie tu na miejscu. Tak wiec nadal czytuje zywoty swietych i nadal ucze rozumiec Boga. Mama Danielka
|