czy są wśród Was mamy Aniołków które leczyły się Clo? mój organizm nie wytwarza "jajeczek" i konieczne jest stosowanie leków na owulacje. w ciążę udało mi zajść dzięki stosowaniu Clo i duphastonu. lekarz twierdzi że takie działanie zwiększa ryzyko nieprawidłowej ciąży.. serduszko mojego synka przestało bić w 12 tygodniu. nie miałam żadnych objawów, żadnych bóli, krwawień, a miałam martwe maleństwo pod sercem około 2 tygodni.. po wywołanym poronieniu i zabiegu i ogromnym zastrzyku hormonów jakim była ciąża mój organizm dalej "wegetuje". od maja mam znów zacząć brać Clostilbegyt by móc się znów starać.. bardzo się boję, że sytuacja się powtórzy.nie mówiąc o tym że póki co to boję sie wszystkiego i nie wyobrażam sobie strachu kolejnej ciąży. Czy któraś z Was straciła dziecko po leczeniu Clo i potem znów stosowała ten lek?
Ostatnio zmieniony 25-01-2009 14:46 przez owieczki