ja też niestety dałączyłam do Was Aniołkowe Mamy w kwietniu,moja Córeczka żyła tylko 4 dni,choc mieliśmy cały czas nadzieje, że się uda...nie udało się...niestety...jest mi strasznie źle, ciężko, ale każdego dnia kiedy jestem na cmentarzu dziękuję Jej za te cudowne 30 tyg które była w moim brzuszku i 4 dni kiedy mogłam na Nią patrzeć,mówić do nie i usmiechać się,kiedy mogłam Jej pokazać jak bardzo Ją kocham,cierpie okropnie bardzo mnie to boli,serce pęka jak o tym myślę, ale najgorsze jest ludzkie gadanie, że powinnam już o tym zapomnieć,przestać płakać, wziąść się w garść - jak jak ja mogę zapomnieć przecież to moje ukochane dzieciątko, dzidziuś na którego tak czekałam,moja Niunia wymarzona, czy ludzie którzy to mówią zastanaiwają się czasem nad tym co mówią??? chyba nie strasznie mnie ranią takie słowa, bo to tak jakby wszyscy zapomnieli już o mojej Niuni i kazali mi zapomnieć,ale ja nigdy nie zapomnę,nigdy nie zrozumiem DLACZEGO i nigdy się z ztym nie pogodzę,to tak baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo boli,tak rozrywa serce, Ból potężny wszechogarniający - boli serce, bolą puste ramiona czekające na upragnioną dzidzię, boli dusza...boli wszytsko...jedyna pociecha to to, że Mój Aniołek jest zawsze przy mnie duchowo, mogę z Nią porozmaiwać, ale już nigdy nie przytulę, nie będę rozpieszczać, całować, cieszyć się razem z moją Julcią - serce pęka... Kocham Cię moja królewno na zawsze....(*******************)
|