No cóż... mnie też tęsknota doskwiera najbardziej, mam ochotę czasem drzeć włosy z głowy, bardzo, bardzo tęsknię za moim maleństwem. Są chwile, kiedy jest lepiej, ale nie ma chwili, żebym o moim Kubusiu nie myślała, o tym, że powinien tu być a nie ma Go. Z pewnością od czasu Jego odejścia tęsknota jest obecna w moim życiu bez przerwy. Ale co dzień, kiedy kładę się spać to sobie myślę, że znów o cały dzień zbliżyłam się do spotkania z moim syneczkiem.
|