Re: Jestem gotowa... | Hits: 246 |
|
martuś85  
10-07-2007 13:32 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
Ja tez nie byłam gotowa nie dalam rady spojrzec na moja kruszynke bałam sie ze serce peknie mi do reszty:( moj Kacper odszedł 22.04.2007(miał wiele wad wrodzonych)też sie zastnawiam jak wygladał i do kogo był podobny ale chyba jednak nie zaluje ze go nie widziałam bo chyba psychicznie nie dałabym teraz rady.Ja waramelko tez jestem juz gotowa ale nie do opisania mojej historii bo juz to zrobilam ale do tego by starac sie o kolejne dziecko bo tak bym chciała zostac mama. A o kacperku nigdy nie zapomne jest moim aniołem i zawsze bedziekiedys sie spotkamy i bedziemy juz razem on po prostu wyruszył w daleka podróz a ja kiedys do niego dołącze...Trzymaj sie jakos nie ma rady na to by ci pomoc kazda z nas musi to rzecierpiec z czasem jest lepiej tak przynajmniej jest u mnie.Zachowałam cieple wspomnienia o synku i mam teraz do kogo sie zwracac patrzac w niebo.Kocham cię synuś.Opiekuj się mama i baw się z Amelką...
http://mojeprosiaczki.blog.onet.pl/ strach jest ogromny...lecz chęć na światełko jeszcze większa
|
|
:: w górę ::
|