Po stracie pierwszego dzieciątka minęło 2 lata i 2 miesiące,po stracie drugiego zaledwie 8 miesięcy,jak dotąd nie znalazłam odpowiedzi jak dalej żyć. Po pierwszej stracie targnęłam sie na swoje zycie teraz wiem że to nie jest metoda,żadne rozwiażanie.Nie jest mi łatwo,mój smutek ogromna tęsknota ,żal pozostała.Łzy towarzyszą mi każdego dnia,jedyne co mi pozostało to pamięć o moich chłopcach..... Dzieki dziewczyną z forum radze sobie,przestalam zamykac sie w sobie,zaczęłam wychodzić do ludziTo dzięki nim moje zycie nabiera sensu,bez nich mój świat runie....... Ludzie których nie spotkala podobna tragedi nie rozumieja nas,nbawet nie starają sie nas zrozumieć-dlatego nie próbuj,powierniczek swego smutku szukaj tu na forum... Przykro że musiałas dołączyćdo nas,dlaczego w takich okolicznościach musimy ise poznawać? Jedyne co moge Ci życzyc to dużo siły,i nadziei na lepsze jutro-ono nadejdzie -nie wiem kiedy ale nadejdzie...
Pozdrawiam Mama Mateuszka (*23.04.2005) http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec215.htm i Igorka (*16.10.2006) http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec491.htm Aga mama Mateuszka (*)23.04 2005 i Igorka (*)16.10.2006
|