nie chcemy wierzyc...
jakze to bylo?
bylismy sami
nagle cud
pojawilas sie Ty
malenki pecherzyk widzial caly swiat
fasolka
paczuszek
roslas we mnie
pod moim serduszkiem
slyszalas spokojny stukot mojego serduszka
plywalas sobie, machalas nozkami i raczkami
widzielismy
lapalas sie za glowke i fikalas przy nas
usg- cud techniki
i zaczelo sie
patologia
Twoje piekne zdjecie 3D z wyrokiem
sliczna twarzyczka
malutka i raczka
i to wybrzuszenie
ale jest nadzieja
walczymy
serduszko moje niespokojnie puka
jestes zapewne zaniepokojona
slyszysz moj placz i czujesz skurcze brzucha podczas mego rozpaczania i lkania
co czujesz?
14 tygodni Twego szczesliwego zycia plodowego zamienia sie w koszmar
placz, rozpacz
ale jest nadzieja, ktora zabija usg 31 sierpnia
5 wrzesnia 2007 r. odeszlas
moja mala Emilko
150g
mamusia nawet Cie nie widziala
nie znaczy to, ze Cie nie kochala
Kocham Cie cala soba
najmocniej na swiecie
miloscia matczyna, dojrzala, gleboka
serce sie rozdziera
co sobie pomyslalas, ze nawet wlasna Mama Cie nie widziala?
nie pozwolono mi
ale jestem dorosla i moglam sie uprzec
kocham Cie Emilko
(***)
swiatelka dla Mateuszka i Igorka i Emilki i wszystkich Aniolkow
bawcie sie Aniolki razem... nasze kochane...
(************************************************************************************************************************)
|
Re: "Nie chcemy wierzyć..."
