Majko! Ja również straciłam córeczkę Julcię, urodziła się martwa w 41 tygodniu. Miałam położenie miednicowe, wiedziałam o nim od 35 tyg i szykowałam się na przymusową cesarkę (to moja pierwsza ciąża). Lekarze do dzisiaj nie potrafią powiedzieć jaka była przyczyna śmierci. Podejrzewają owinięcie pępowiną, ale podejrzewają tylko, bo Julka wyszła (poród naturalny) nie owinięta. Odpowiadając na twoje pytania - nie jestem ginekologiem, ale wydaje mi sie że martwe dziecko "samo" się nie obróci, nie w 31szym tygodniu. Pamiętaj jednak, że córeczka mogła się obrócić w każdej chwili (jak jeszcze żyła). No i nie mogę zrozumieć za bardzo dlaczego nie jesteś pewna czy Julka zmarła w brzuszku. Ja pojechałam do szpitala bo nie czułam ruchów - a tam kolejno: KTG, USG, badanie Dopplera potwierdziło brak tętna. Sprawa jasna, żadnego cienia wątpliwości. Bardzo Ci współczuję, przytulam Cię mocno. Twoja córeczka czuwa nad Tobą, pamiętaj o tym. Moja córeczka czuwa nad swoją młodszą koleżanką - imienniczką, tam w Niebie.
Dla naszych Julek ['][']['] Agnieszka Agnieszka mama Julki (*+ 41 tydz.), Pawełka (2 latka), Janka (*+ 11 tydz.) i jeszcze Kogoś - grudzień 2010
|