Ewo, czytając Twoje posty, wyobrażam sobie prawdziwą matkę, dla której upływ czasu nie istnieje w odniesieniu do miłości do zmarłego dziecka. Fatalne jest to, że prawie wszystkie zostałyśmy same na polu bitwy. Wiek, przebieg, czy przyczyna śmierci dzieci naszych forumowych matek różnią się czasem diametralnie, lecz wszystkie tak samo rozpaczamy: Ty, po osiemnastu latach od urodzenia córeczki z donoszonej ciąży, kobieta po poronieniu, czy ja, po terminacji ciąży w 20 tygodniu.. Łączy nas ta sama siła rozpaczy i to samo poczucie osamotnienia w cierpieniu. Wszystkie tak samo rozpaczamy i wszystkie tak samo zostajemy same.
Sillke, jakież to absurdalne powiedzieć Ci: "Weź się w garść, to przecież już pół roku, stało się, czas mija, powinnaś się już pozbierać.." Ciekawe, co Ci powiedzą za siedemnaście lat, kiedy wciąż będziesz mówić z bólem o swoim zmarłym dziecku..
Ja nie wierzę tak do końca, że ludzie się odwracają, bo nie potrafią nic powiedzieć. Z jednej strony nie mają ochoty wspierać i milczą, kiedy nas rozdziera ból i tęsknota, ale z drugiej to są gotowi dawać "dobre" rady, typu: "Zapomnij, urodzisz drugie, minęło i już nie wróci". Wtedy już nie pozostawiają nas samych na polu bitwy, tylko jeszcze podjudzają i toczą bitwę z naszymi uczuciami. Ja też tak mam. To znaczy: tematu nie było i temat nie istnieje. Jedyny mój mąż potrafi mnie jakoś zrozumieć i nie nakazuje, bym się wzięła w garść. My nigdy nie zapomnimy o Tamarce, często o niej rozmawiamy i Sara chowa się w świadomości, że ma młodszą siostrzyczkę w niebie i tak już zostanie.
Masz rację, Sillke, że czasem słów brakuje, by pocieszyć kolejną zdruzgotaną matkę, która szuka pomocy na tym forum, u obcych, bądź co bądź ludzi, bo to właśnie oni ją lepiej rozumieją. Ja też tak mam, tzn. czytam wszystkie posty, ale czasem nie wiem, co napisać i muszę pomyśleć, by nie zabrzmieć banalnie.
Znów sie rozpisałam..
U nas za chwilę minie rok od śmierci Tamary, a moje wspomnienia są wciąż gorące. Zastanawiam się, czy nadejdą kiedyś w moim życiu takie dni, że już nie będę zaglądać na to forum codziennie, czytać wszystkie posty, starać się pisać i wspierać.. Zauważyłam, że większa część forumowiczek znika po pewnym czasie.. Beata - mama Sary (20.12.2001),Tamary (+20tc -12.03.2006) i Grety (04.06.08)
|