Zaczęły się dla mnie trudne dni,walka o życie dziecka,którą przegrałam...nigdy nie pojmę tego dlaczego mnie wtedy wszyscy opuścili...każdemu jest ciężko,matce opuszczonej jeszcze gorzej...starałam się zawsze pomagać,wspierać słowem ,być z osobą,której jest ciężko,zrozumieć ból--a kiedy dotknęła mnie tragedia,wszyscy nagle byli zajęci,mówili no cóż tak bywa...trudno,stało się...nie umiałabym takich słów powiedzieć...Poślijcie mi pozytywną myśl...potrzebuję Was wyjątkowo...Pozdrawiam Ewa41 mama Agnieszki(*)
|