właśnie decydujemy się na Warszawę i na tego profesora bo tą klinike polecił mi mój lekarz, Właściwie to mam mnóstwo pytań bo dopiero zaczynamy batalie z badaniami. Po pierwszym poronieniu lekarze mówili, że tak sie zdaża i takie tam banały, teraz jestem już po drugim poronieniu i nie wiem że trzeba przeprowadzić szereg badań. Miałam narazie toxoplazme i TSH, USG dopochwowe po zabiegu a mąż badanie nasienia i to wszystko jest w porządku. Co dalej nie wiem, lekarz stwierdził że badania genetyczne są konieczne, właściwie nie wiem czemu tak mu na tym zależy skoro one nie zawszedaja odpowiedz, moze dopiero potem podejmie kolejne kroki, nie wiem. Zastanawiam sie czy nie mogę robić jescze jakiś innych badań w między czasie, to znaczy czekając na wyniki tych genetycznych. No i zastanawiam się coraz bardziej czy to że mąż miał chorą siostrzyczkę (coś z układem nerwowym)i jest jeszcze kuzynka chora chyba na porażęnie mózgowe(obie ze strony mojej teściowej)nie ma jakiegoś wpłuwu na nasze nieszczęścia? A tak wogle do długo czekałas żeby dostać się do tego profesora? U mnie w grę wchodzi tylko skierowanie, nie stac mnie na prywatne badania...A czy to faktycznie polega tylko na pobraniu krwi? Agusia
|