Każdy ma prawo do indywidualnego przeżywania swoich tragedii i nikomu nie wolno oceniac, czy większą tragedią jest śmierc dziecka nienarodzonego, czy takiego, które się narodziło, dziecka jednego, czy kilkorga dzieci. Śmierc jednej malutkiej Kruszynki, nawet takiej której nikt nie widział, jest dla matki po prostu tragedią. Dlaczego śmierc jednego Maleństwa miałaby byc mniej opłakiwana, niż śmierc innego, choby przeżyło więcej? Choc trudno sobie wprost wyobrazic, co przeżywa matka po stracie trójki dzieci, czy można powiedziec, że jej ból jest 3 razy większy, niż ból kobiety, której umarło jedno dziecko? Cala jedna nadzieja? Każdy ma prawo przeżywac żałobe, jak mu to serce dyktuje. Rzeczywiscie może się zdarzyc, że sposób, w jaki przeżywamy stratę przynosi dodatkowe cierpinia naszym bliskim. Możemy starac się tego unikac, choc napewno jest to trudne... Życzę Ci dużo siły i mocno mocno przytulam.
|