Re: Pomóżcie mi zrozumieć | Hits: 153 |
|
blanka  
13-11-2006 14:48 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
droga Ewo. czytając Twoje słowa ( to niesamowite ) czułam sie jakbyś opisywała moją sytuacje. doskonale wiem co przezywaz. ja tez poniekad cierpie w samotnosci i pomimo iz moi bliscy starają mi się pomoc, czasami rania mnie...chca zebym jak najszybciej przestała myslec o wszystkim co się zdarzyło i zeby zaczeła normalnie zyć...nie dają mi prawa do załoby bo uwazają ze lepiej jak najszybciej zapomniec o wszystkim. ja tak nie potrafie i nie chce! moj mąz nie rozmawia ze mna bo " nie chce zebym sie smuciła", mówi ze sie zamarwiam, ze mam już nie myslec...ale ja potrzebuje płakać, rozmawiać, mowic o tym...nigdy nie zapomne mojego dziecka chociaż nigdy go nie zobaczyłam...chce normalnie zyc ale chce zeby moj maz wspominał o naszym dziecku i zeby zawsze pamietał ze ono było i zawsze bedzie naszym pierworodnym...dzisiaj mija miesiąc odkiedy serce mijego dziecka przestało bić...mi wydaje się ze mineła cała wieczność...zycie płynie dalej a ja tylko czasami dziwie się ze nie utopiłam się we łzach i ze dalej odycham, chodze, jem, funkcjonuje...ale pełno w tym wszystkim smutku...nigdy nie bedzie tak jak dawniej. Zycze ci wiary mi jej czasami brakuje ale się staram i dużo siły. swiatełko dla Twojego Aniołka (*) i dla mojego skarba (*) pozdrawiam
|
|
:: w górę ::
|