Czytam Twój wątek i płaczę. Tak mi smutno. Ja straciłam córeczkę w podobny sposób - też cała ciąża przebiegała prawidłowo, dzień po terminie porodu byłam na KTG. "Zdrowe jak ryba" powiedział lekarz na widok wydruku. Dwa dni później Julce przestało bić serduszko, na następny dzień urodziłam ją martwą. Wiem, że tu na ziemi nikt mi nie odpowie na pytanie dlaczego? Ale to będzie pierwsze pytanie, jakie zadam Bogu. Chociaż...czy będzie ono potrzebne wtedy, gdy będziemy ją mieli na zawsze? Dla tej nadziei, i dla mojego wspaniałego męża - żyję. Trzymaj się Mamusiu, wiemy jak Wam jest trudno, wiemy że nic nie będzie już takie jak dawniej. Dla Twojej córeczki (*******) Agnieszka - mama Julki (ur. zm. lipiec 2006, 41 tydz.) Agnieszka mama Julki (*+ 41 tydz.), Pawełka (2 latka), Janka (*+ 11 tydz.) i jeszcze Kogoś - grudzień 2010
|