Bardzo, bardzo współczuję.Przeżywasz najgorszy koszmar, jaki może człowieka spotkać. Dobrze, ze tu trafiłaś, zawsze ktoś pomoże, wysłucha, a przede wszystkim zrozumie, o czym mówisz.BO nikt, kto nie przeżył utraty dziecka nie zdaje sobie sprawy, co to oznacza.teraz jesteś na początku żałoby, która ma swoje etapy i dobrze byłoby, żebyś sobie o nich poczytała, jeśli dasz radę. TO ważne, czego się spodziewać i ważne jest również to, że nie będziesz miała poczucia że juz zwariowałaś albo cos podobnego się z Tobą dzieje. Pozwól sobie na płacz, kiedy tylko tego potrzebujesz, to pomaga. Spróbuj zadbać o siebie i wykorzystuj rodzinę to pomocy. Rozmawiaj o córeczce, o tym, co się stało, im więcej się mówi, tym łatwiej przeżywa. Poczytaj wpisy dziewczyn sprzed kilku lat, to koszmarne sprawy, ale jakże nam teraz niestety bliskie. Zobaczysz, jak sobie radziły, dowiesz się także, że z TYM da się żyć. Jakoś, ale się da. na początku wydaje się,. że to niemożliwe, że juz nigdy nic, ale uwierz mi, kiedyś zobaczysz światełko w tunelu. Pomoże CI w tym synek, który na pewno da wiele radosnych chwil. Moje dziecko zmarło 38 lat temu. Wszystko pamięta, umiera codziennie.... Ale po kilku latach powróciła radość życia i poczucie szczęścia.Tego Ci zyczę z całego serca.
|