Kasiunieczko dziś mija 4 lata, a mam wrazenie jak by to było wczoraj, od twojego odejscia "tam". Scenariusz tamtego dnia wraca jak bumerang...ten dzwoniacy telefon z nadzieja ze tym razem usłysze wiadomosc o poprawie a głos w słuchawce , głos twojego tatula pelen rozpaczy tylko oznajmil mi ze tak mocno cierpiałas...i nagle cisza a ja jak w hipnozie nie mogłam uwierzyc w to co usłyszalam ...to nie moze byc prawda, przeciez miałam przyjechac na twoje 6 urodzinki, to miala byc niespodzianka....dopiero po dotarciu do domu moje serce pękło, ale jakos dalej zylam nie wiadomo po co i dlaczego....skoro dziecinka ktora byla i zawsze będzie moją bratnią duszą odeszła z tego świata.....;(((((( Dlaczego tak musiało się stać, nigdy nie zrozumiem tego że dzieci odchodzą , nie jest im dane to aby życ......Kasiunieczko tak bardzo chciałaś żyć , tak bardzo cieszylaś sie z życia, taki maluszek i odeszłas wbrew sobie ......tak bardzo Cie kocham i tak bardzo tęsknię każdego dnia....wiesz moja Biedroneczko że zawsze jestes ze mną ......Kocham i tęsknię (*)(*)(*)(*) Ciocia Ewcia http://kasiuniasacharuk.pamietajmy.com.pl
|