Maluszku kochany czym,że jest to życie bez Ciebie...wielką pustką, której nikt i nic nie wypełni....nikt wokoło nic nie rozumnie, nie rozumie że cierpię każdego dnia tak samo tylko zakładam maskę i chodzę do pracy...praca czas zajmuje myśli ale wiele razy zasiadam do biurka i nie wiem co ze sobą zrobić myśli krążą wkoło Kasiuni i płaczę.....patrząc na radosna twarzyczkę Skarba którą mam na pulpicie w pracy jak przy fontannie na tzw barana siedzi.... Tak bardzo tęsknię aż dusza dusi się w ciele i chciałaby się uwolnić i odejść. Mówią jesteś młoda ciesz się życiem a ja wolę przemilczeć i nie tłumaczyć że nie mam ochoty się cieszyć bo jak dusza i serce cierpi z braku bratniej duszyczki to jak mam sie czuć.... Każdy piszący tutaj z pewnością czujecie się jak "trędowaci" i tutaj znajdujecie zrozumienie prawda??? Tak bardzo chciałabym przytulić Kasiunię i dać buziaczka...tak bardzo mi Maluszka brakuje....zawsze będzie dla mnie jak córka, chociaż nie moja ale tak zawsze bedzie czulo moje serce jakby cząstka mnie....kocham Cię Kasiunieczko... Ciocia Ewcia http://kasiuniasacharuk.pamietajmy.com.pl
|