Dzięki za słowne wsparcie Iwonko :) No wiem, wiem - jakoś sobie poradzimy, a jak faktycznie będą bardzo duże problemy to ściągnę do siebie mamę na dłużej, bo wiem że i tak urlop planuje na wrzesień w razie gdyby faktycznie było mi ciężko sobie poradzić w tym pierwszym czasie. Masz racje, na tym etapie ruchy już inaczej się czuje - takie bardziej przesuwanie, smyranie od środka ale nie już to takie swobodne jak jeszcze niedawno :D Dzidziolki już nie mają tyle miejsca - moja teraz w tym 36 tygodniu to poskładana na 3 części tam pewnie hehehe Super, gdyby akurat Ci się udało z tą lekarką - jeżeli czujesz, że wolisz CC to myślę, że nie ma co kombinować. Fakt, poród naturalny to coś zupełnie innego, ale ja uważam że nic na siłę - poza tym wierzę w intuicję instytucji jaką jest Matka! A jak mniej więcej wagowo Adaś na tym etapie?
Mary - dzięki, każde słowo wsparcia się liczy :) Masz rację, chyba każda z nas to przechodzi - tym bardziej gdy wcześniej nie miała okazji opiekować się Dzieckiem. Myślę, że jakieś takie zmartwienia większe i mniejsze zostają z nami już zawsze, co? :/
Ewela - dzięki za odzew! To fakt, godzina "0" zbliża się już wielkimi krokami :D Tak ostatnio przyjrzałam się w lustrze jakoś dokładniej i z przerażeniem stwierdziłam, że mój brzuch już się opuścił, a to oznacza tylko jedno - już naprawdę, naprawdę blisko :D Dzięki za kciuki - przydadzą się na pewno :) Już w piątek poznam dokładną datę narodzin Młodej... Jednocześnie zaczął się ciężki czas wspomnień i przeżyć. Lipiec. Od 11.07. byliśmy z Radziuśkiem już w szpitalu i tak codziennie do mnie wraca co tam się działo poszczególnego dnia... Zaraz 3 rocznica urodzin (tego dnia dowiemy się kiedy Mała się urodzi - przypadek? Może...), odejścia - dużo emocji nagromadzonych w przeciągu najbliższego czasu... Ehhhh trudne to wszystko :/ Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r. Kocham Cię Synio :* http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl ...i Mili 06.08.2014 ♥
|