ja tez tak mam, to normalne, za tydzien Anielski Roczek Mariczki, jedyne czego pragne, to przezyc ten dzien w miare spokojnie bez wiekszych emocji, zeby Jej siostrzyczka w brzuszku byla rownie spokojna- a to teraz najwazniejsze. Ja sobie tłumacze, że Mariczce moge pomoc tylko cieplymi myslami i usmiechem, bo kiedy ja cierpie Ona rowniez. Nasze dzieci w niebie sa szczesliwe, nie lubia potrzec na nasz smutek, bo moze wtedy maja poczucie winy, ze nie ma ich z nami. Ale One przeciez są, są zawsze obok, tylko inaczej. Niaguska ja mialam kilka takich ciezszych dni, ze nie moglam sie powstrzymac od płaczu a pozniej wyrzuty sumienia ze wzgledu na małą. Prosze mysl teraz o dzidziusiu- on jest najwazniejszy, a Twoj Synek i tak doskonale wie, ze kochasz i tesknisz. Mama Mariczki ur.zm.15.03.2012 (35tc) i Martynki ur.09.07.2013
|