Ja mieszkam w małym misteczku, w kawalerce,z samochodem nigdy nie pracowałam tak naprawdę bo studia i wychowywanie córki. Kiedy miała 3 l. nie miała szansy isć do przeszkola, bo mama nie pracowała, a z jednej pensji trudno było opłacić nianię.Szukałam jakielkolwiek pracy lecz bez znajomości ani rusz. Potem Kacper się pojawił i nic już nie było rózowe 4 mies razem w szpitalu, potem opieka nad chorym dzieckiem, spanie po 4 godz dziennie, córka do szkoły, mąż do pracy, po pracy na rehabilitację z Kacperkiem i tak wkółko. To pokrótce moja historia. Choć było cieżko to jeden jego uśmiech, czy chichot potrfił nas uszcęśliwić. Oddałabym wszystko co mam, żeby Kacper był zdrowy i był nadal z nami. Są ludzie bogaci, mogą mieć wszystko, ale mogą być samotni i tak cholernie puści i w jednej sekundzie może wszystko runąć jak domek z kart. Także kochane mamy cieszmy się,że poprostu jesteśmy i mamy siebie na tym to forum.
|