Kamilko, kibicuję Ci cały czas i wierzę, że pomimo wszystko dacie radę
:)Pomimo tych wszystkich strachów i świadomości zagrożeń.Bardzo bałam się finału, różne
rzeczy chodziły mi po głowie. Obyło się bez cc, bez większego bólu niż zwykle, szybko i tego
Ci życzę z całego serca:))) A co do tych pytań o ciąże to męczące są. Gdy rodziłam Zosię
też część personelu dziwnie patrzyła, ale większość uświadomiona przez p. ordynator była
bardzo życzliwa i delikatna. To był ten sam oddział z którego dwa lata wcześniej wyszłam bez
Kazia w ramionach. Gorzej potraktowano mnie u zwykłego lekarza, gdy przyszłam z zapaleniem
krtani w 7mym miesiącu, lekarz był wręcz oburzony, jak można być w piątej ciąży, a ja
odwdzięczyłam mu się swoim oburzeniem jak można być tak niedelikatnym. Z czasem patrzę na
takich pytających z lekceważeniem, a może i przekorą.
|