Więc jednak takie rzeczy się zdarzają. Jest to dla mnie w
jakiś sposób przykre. Jakiś czas temu usłyszałam "pani to już czwarty raz w ciąży więc
to dla pani nie nowość i nie powinna pani dostać tego prezentu" (chodziło o taką
paczuszkę z próbkami, gazetkami itp.). Czy to oznacza że tylko pierwsze dziecko jest
wyczekane, wytęsknione? A co ze wszystkimi wpadkami, kiedy na ślubnym kobiercu staje panna z
brzuszkiem, która przez najbliższe sto lat nie miała zamiaru mieć dzieci? Nie ważne, choć to
nie był jedyny raz. A u nas jeszcze dwa miesiące i finał. Przyznam, że się boję. Że
będzie długo i boleśnie, że będą komplikacje i nie daj Boże jakiś dziwny sprzęt, że nie
dostanę oksytocyny... oj, nakręcam się :-) a dzidzia szaleje. http://lauratremska.pamietajmy.com.pl
|