Kasiu mam za sobą oba doświadczenia, a właściwie powinnam powiedzieć, że więcej. Trzy razy rodziłam naturalnie i tylko z jednego porodu mam złe wspomnienia, tego, który był wywoływany, pod wpływem oksytocyny mój organizm nie zachowywał się tak jak trzeba i przerosło to moje mozliwości. Wszystko skończyło się dobrze, ale byłam pełna obaw o synka. Teraz miałam błyskawiczną cesarkę ze względu na zagrożenie mojego życia. Kaziu już nie żył. Wiem, że zostanę przy porodzie naturalnym, chyba że będzie jakiekolwiek zagrożenie życia dziecka czyli nadciśnienie, pępowina to bez wahania podejmę decyzję o cesarce, nie będę czekać tak jak teraz, nie będe nikomu ufać tylko wymagać reakcji. Tak naprawdę najważniejsze jest zdrowie dziecka. Życzę Ci dobrej decyzji i ufności we własne możliwości i siły.
|