Mój syn ma dopiero 5 tygodni, ale przestałam się zadręczać pytaniem-Dlaczego? Jestem dumna z tego maleństwa. To raczej moi znajomi mają z tym większy kłopot. Jakoś dziwnie milkną na widok jego rączki, a ci, którzy wiedzą, ale nie widzieli, wolą z daleka na ulicy się uśmiechnąć, albo krzyknąć - "cześć" niż tak zwyczajnie podejść i pogadać. A ja wcale nie ukrywam faktu, że nie ma paluszków. Nie chowam jego ręki pod rękawkiem (jak to sugerowała mi kuzynka) i z uśmiechem wychodzę na spacery. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że mój mały synek ma mnie i że zawsze będzie mógł na mnie polegać.
Dorota
|