14.05.2009 na
wizycie u lekarza dowiedziałam się, ze serduszko mojej Maleńkiej 27tygodniowej córeczki
przestało bić. Zostałam skierowana do szpitala. Wywołano mi poród, który trwał 18 godzin. 16
maja o godzinie 4 rano na świat przyszło moje Kochane Maleństwo. 22 maja pochowałam mojego
Skarba. Bólu po stracie nie da się opisać. Nie potrafię sobie wytłumaczyć czemu mi ją
zabrano. Wiem, że muszę żyć bo mam dwoje dzieci, którym jestem potrzebna. Gdyby nie one nie
wiem jak to by się skończyło... dorota
|