A ja znów stanę w
obronie lekarzy, choć tak nie do końca. Przede wszystkim ten lekarz nie powinien Ci czegos
takiego powiedzieć!!To jest skandaliczne. Ale fakt,że w święta i weekendy jest mniej lekarzy
nie jest niczym nadzwyczajnym. Każdemu należy się wolne. Jak moja Zuźka gorzej się w brzuchu
czuła, to lekarze robili wszystko w weekend, aby ją zatrzymać z racji właśnie braku
specjalistów. Mnie spotkało wiele miłych rzeczy ze strony lekarzy, np. pani neonatolog,
która po godzinach pracy była jeszcze w szpitalu, aby dopilnować mojej Zuzi, Po przewiezienu
do drugiego szpitala, profesor wrócił dzień wcześniej z urlopu, aby zoperować moją Zuzię i
jeszcze takiego chłopczyka. Nieprzyjemności spotkały mnie w Lublinie. Olewka lekarzy był
straszna. Ratowali życie, ale potem mieli w nosie dalszą diagnozę, a nie można było
przenieść tych dzieci na inny oddział.
Po prostu nie chcę generalizować, że lekarze
to tylko Ci źli, aby wręcz przeciwnie, że tylko tacy cudowni. Są różni, jak w każdym
zawodzie. Tylko każdy zawód ratuje zycie... "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|