Oglądałam i jetem tym
reportażem bardzo zbulwersowana. Znam lekarzy z Marszałkowskiej z OIOM-u i tam się naprawdę
pracuje. Sepsa jest nieprzewidywalną chorobą. Moja Zuzia miała w swoim ciałku bakterie,
których być nie powinno. Nie można ich było "wytępić". Bakterie, które u innych
powodują śmierć w ciągu kilku godzin, mojemu dziecku prawie nie przeszkadzały. Sporadyczne
infekcje, z którymi sama sobie radziła. Uwaga, jak zazwyczaj szuka sensacji. Nie pomogą tej
kobiecie pogodzić się z odejściem dziecka, przejść żałobę. Będą szykanować lekarkę, która
uratowała setki istnień. Tam naprawdę się walczy o każdego małego pacjenta.
Zauważcie
jedno, dlaczego w momencie, gdy dzieje się tragedia w tym programie pokazywani są ludzie z
ubogich dzielnic, niezamożni?? Bo dostają pieniądze za to,że powiedzą o swojej tragedii, a
redaktorzy narobią tylko zamętu w ich głowach. Nie podoba mi się to. "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|