ja tez mialam potrzebe o tym co sie wydarzylo mowic.mowilam o tym jakie miala moja coreczka wloski do kogo byla podobna itd.a wszyscy - szok.przeciez ja mowilam o swoim dziecku.dla mnie to nie bylo martwe dziecko, tylko moje ukochane dzieciatko.bardzo to przykre ze ludzie nie rozumieja ze my potrzebujemy rozmowy:(jedynie moja mama i maz ze mna rozmawiali, ale chyba byli troche na to skazani.. za miesiac minie rok.. to byl ciezki rok. zal mi tez tego ze kazda kolejna ciaza nie bedzie beztroska, bedzie to czas wielkiej niepewnosci..zazdroszcze troche dziewczynom ktore nie znaja tych uczuc ktore znam.ja tez Cie pozdrawiam. musimy dac rade dla kolejnych dzieci, wierze ze bedziemy super mamami dla nich:)
|