Czytałam twoją historię mając nadzieję, że Rozalka przeżyła i smutna historia dotyczy tylko jednej córeczki. Bardzo współczuję i dziękuję za opisanie historii z medycznego punktu widzenia. Też uważam, że powinnaś być lepiej poinformowana, miałabyś lepszą świadomość tego co się dzieje i co może się stać. Nie wiem dlaczego lekarze tak bardzo chronia nerwy swoich pacjentek, jak im ma to pomóc? Ja chciałabym wiedzieć o zagrożeniach nie zwracania uwagi na ruchy mojego dziecka, a nie wydawania pieniędzy z najwyższego ubezpieczenia tylko na 2 usg w ciągu 8miesięcznej ciąży i na to, żeby położna sprawdzała co jakiś czas jak leży dziecko i czy jeszcze żyje.
|