Tak strasznie mi przykro! :( Wiem, jaki okropny to ból stracić ukochane dziecko, a u Ciebie jest on w dodatku podwójny...Nie rozumiem dlaczego lekarze wszystko przemilczają, dlaczego nie edukują, nie uprzedzają co może pójść nie tak...Może gdybyś wiedziała na co zwracać uwagę w zagrożonej ciąży i w jakiej sytuacji udać się jak najszybciej do szpitala,taka okropność by się w ogóle nie wydarzyła.Może miałabyś swoje Córeczki przy sobie...albo choć jedną z nich...Los okrutnie Was doświadczył, ale wierz mi że będzie lepiej, że ból minie. U mnie minął rok i dwa miesiące od straty i żyję już " normalnie", jak kiedyś, choć noszę mojego Synka w sercu i myślę o nim codziennie. I Wy dojdziecie do takiego etapu tej przykrej podróży , jaką jest strata Dziecka/Dzieci, tylko wsłuchujcie się w swoje potrzeby, wspierajcie się wzajemnie i jak możecie poszukajcie pomocy - psycholog, grupa wsparcia, to bardzo pomaga. Ale trzeba jeszcze trafić na psychologa, który się w tym specjalizuje i wie co robić... Ściskam Cię mocno i życzę dużo siły. Ola /Trzy Okruszki *2009,*2013,*2016, Michaś ur.16.01.2014 zm.16.01.2014 (27t.c.) kocham Cię Synku,na zawsze...
|