Aniu początkowo miałam podobne rozterki, jak Ty. Nie byłam w stanie zajrzeć do grudniówek, na widok mam z maleńkimi dziećmi czułam straszny żal,że one mają, a ja nie...Szybko się tego pozbyłam, ale myślę,że tylko dzięki moim dzieciom. Wiesz...tak patrząc na to z drugiej strony. Gdyby komuś przytrafiła się taka tragedia, nie chciałabym by życzył źle mi i moim dzieciom. Ale to ja. Twoja sytuacja jest zupełnie inna. Sporo mam mówi, że spokój i ukojenie dała im dopiero kolejna ciąża ze szczęśliwym finałem. Nie miej sobie za złe swoich uczuć. Każdy ma prawo przeżywać takie dramaty jak umie i potrzebuje. Skoro Tobą targają takie emocje, przyjmij je i daj sobie czas...Wierzę,że uporasz się z tym :)
Nelly 21.10.2008 (cc godz. 13.32, 3360g, 39t+5d). Nicol 07.05.2010 (cc godz. 10.13, 3700g, 39t+1d). Marcel 08.01.2013 (cc godz. 16.09, 3820g, 38t+6d). Kaya +17.09.2014 (cc godz. 11.35, 2160g, 28t+3d) [*]
|