Madziu droga, z uwaga i bólem w sercu przeczytałam Twoją opowieść.bardzo Ci współczuję i bardzo chcę pomóc, ale wiem, że nie jest to możliwe. Swój ból, swoją rozpacz musisz sama przejsc i nikt, chociażby najbardziej chciał, tego bólu Ci nie odejmie. Mogę tylko dać CI nadzieje - en straszny ból, ta okropna rozpacz nie bedzie trwała wiecznie - nauczysz sie z tym zyc i życ będziesz. MY na forum pomozemy CI, jesli bedziesz tego potrzebować, bo tylko my wiemy, jak to jest. Nikt inny. I rozumiemy sie nawzajem. Trzymajcie się dzielnie, dacie radę. Od smierci mojego synka mija w tym roku 34 lata, i zyję, i bywam szczeęśliwa. Przed Wami długi czas żałoby, ale on kiedys sie skonczy, i TY sama będziesz mogła pomóc innym mamom, które straciły dzieci. Życze CI duzo zdrowia i pozdrawiam serdecznie.
|