Masz rację,żadne słowa otuchy nie umniejszają naszego bólu, u nas pomimo tego,że jutro mija 5 miesięcy mam wrażenie,że ból jest coraz większy, coraz mniej potrafię sobie z nim radzić...nie ma dnia,żebym nie była na cmentarzu... Szczerze powiem,że gdyby nie to,że jestem w ciąży to nie wiem co by ze mną teraz było...chyba nie dałabym rady, a tak ciąża i świadomość,że mam dla kogo żyć pomaga mi codziennie wstać z łóżka i funkcjonować... Jak cały dzień, ktoś przy mnie jest to nie płacze, choćby nie wiem co nie potrafię pokazać przy kimś jak cierpię,ale jak nikogo nie ma, wtedy się wypłakuje na głos, rzucam się po łóżku, podłodze, puszczam smutną muzykę i tak zawsze...od 5 miesięcy...uważam że należy płakać ile się chce, bo to tak jakby daje siłę do przeżycia dnia, taki nasz rytuał... Pozdrawiam Cię serdecznie i mocno Cię przytulam a dla Kubunia kolorowe światełka(**)(**)(**) Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|