Niestety takie przykre ,tragiczne ,ciężkie doznania weryfikują często przyjaźnie.Nasza przyjaźń mimo,że jest chrzestną starszego synka a mój mąż jej córeczki chyba nie wytrzyma tego .Zresztą czuję się czasami jak trędowata - oprócz kilku osób reszta się mam wrażenie odsuwa -i unika.Dobrze,że Mój Mąż podołał sytuacji i jest moim wsparciem no i wy aniołkowe mamy...