Muszę to zapisać by zapamiętać ten dzień 4 grudnia , ok godz 11.
Przed chwilą jak sprzątałam nagle doznałam jakiegoś olśnienia , że oto nadszedł ten moment kiedy jestem gotowa by powiedzieć mojej córce " Pozwalam Ci odejść " Od dawna ta myśl siedziała mi gdzieś w głowie , ale nigdy nie umiałam powiedzieć tego na głos i z pełną odpowiedzialnością , aż do dzisiaj. Wzięłam moją maleńką figurkę Aniołka wycałowałam jak to robię wiele razy w ciągu dnia i powiedziałam na głos i świadomie : " Moja kochana córeczko, moja Amelko pozwalam Ci odejść do krainy szczęśliwości i spokoju. Bądź szczęśliwa Tam wysoko w Niebie. Tak bardzo Cię kocham i tęsknię , i nigdy nie przestanę " .
Dziwne uczucie , ale jakoś tak ciut lżej na sercu , jakby łatwiej się oddychało.
Kocham Cię córuniu, mój Aniele (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*).....
|