Ja po wyjaśnienia szłam do swojego lekarza prowadzącego. Jednak sama wcześniej dowiedziałam się praktycznie wszystkiego, on tylko powtórzył to, co wiedziałam. Potem poszłam do jeszcze jednego gina i jeszcze jednej gin (moja obecna). Poza tym siedziałam godzinami w bibliotece... O internecie już nie wspominając. Z psychologicznego punktu widzenia bardzo ważne jest - w procesie żałoby - aby poznać powód śmierci dziecka, dlatego lekarz powinien wszystko dokładnie wyjaśnić, jeśli taki powód jest uchwytny. U mnie niestety skończyło się na przypuszczeniach. Ale i nadziei, że to się nie powtórzy...
|