Miałam dziś dziwny sen - kilka chwil po przebudzeniu doszukałam się w nim jednak przesłania...Śniło mi się, że nie mogę sobie poradzić z wejściem pod wielką górę - tak bardzo ślizgały mi się buty na śniegu. Wyciągałam rękę do kolegi - żeby mi pomógł - a on wrócił się do mnie i powiedział, że skoro inni sobie radzą to ja też muszę sama i odszedł... Walczyłam więc sama z tą górą aż w końcu udało się znaleźć miejsce z boku, gdzie buty mniej się ślizgały i udało się wejść na szczyt :) a potem to już było z górki, buty ślizgały się w dół a ja z łatwością pędziłam w dół :) Igorku - tak sobie marzę i porównuję, że te kłody, które teraz się pojawiają to ta góra.... ale wierzę, że już niedługo uda się znaleźć boczną drogę do szczęścia - będę walczyć i potem oby było z górki... Całuję Cię mój Najukochańszy :) Tęsknię za Tobą ... Mama Aniołka Igorka (ur.zm.25.07.2011 r.)