Minęło 5 miesięcy jak moja córeczka jest w niebie, przez ostatni czas czułam się już lepiej, chociaż wiem,że dobrze to już nigdy nie będzie.I tak jakoś nagle wszystko wróciło z taką straszną siłą, ten smutek nie do opisania... Nie znalazłam w sobie tyle odwagi, żeby Ją zobaczyć, żeby chociaż raz przytulić... śni mi się w nocy mała dziewczynka w sukieneczce, z kręconymi blond włoskami i bez twarzy... Znowu nie mogę sobie znaleźć miejsca, wszystko jest bezcelowe, łzy i rozdzierający ból Kocham Cię Słoneczko
|