Napisałyście dziewczyny o tym, co włożyłyście swoim dzieciom do trumienek, a mi aż łzy cisnęły sie do oczu. Podłącze się i ja pod ten temat. Będąc z Amelką w ciąży, na Boże Narodzenie od mojej siostry dostałam niebiesko-żółtą kaczuszkę z pozytywką. Na początku nawet trochę się zdenerwowałam, bo ponoć nie powinno się na długo przed porodem kupować nic dzieciom. Ale moja siostra powiedziała tak : ach nie wierz w jakieś tam zabobony, przecież to maleństwo ( nie znałam jeszcze wtedy płci maluszka) jest już w twoim brzuchu, jest tu z nami wszystkimi na wigilii , więc jemu też prezent się należy. Potem co wieczór naciągałam sznureczek, leciała melodia, a ja przykładałam ową kaczuszkę do brzucha, by moja Amelka mogła sobie posłuchać spokojnej kołysanki. W styczniu miałam urodziny, wtedy leżałam w szpitalu i od mojej córki Roksany dostałam wspólny prezent - dla mnie i jej przyszłego rodzeństwa - białe maleńkie śpioszki z zieloną żabką.
Gdy mąż musiał zawiezc do presektorium ubranka dla Amelki, oczywiście dałam też kaczuszkę, a Roksanka dała śpioszki. Powiedziałam, że jeśli nie da się założyć Amelce tych śpioszków z żabką, to niech leżą w trumience obok zabaweczki. Do dziś nie wiem czy ma je ubrane, czy nie, ponieważ trumienka w czasie pogrzebu była zamknięta. Ale wierzę ,że na pewno są tam razem z Nią.
Jakiś czas temu , gdy byłam na zakupach w Niemczech, w sklepie zobaczyłam taką samą niebiesko - żółtą kaczuszke jaką ma moja córeczka w niebie. Wtedy tak strasznie coś ścisnęło mnie za serce, przeszedł po mnie prąd, poczułam nagle jakby ktoś wbił mi milion igieł w ciało , a ziemia osunęła mi się spod nóg. Zrobiłam parę kroków naprzód, ominęłam ten regał, ale coś ciągnęło mnie z powrotem, do tyłu. I wróciłam, wróciłam by pociągnąć za sznureczek, by usłyszeć kilka dzwięków kołysanki, mojej kołysanki i mojej Amelki. To była tak bardzo znana melodia, ale juz taka jakas inna, bo wywołała straszny ból w sercu.
Ach, wspomnienia tak bardzo bolą , ale niech bolą bo wciąż żyją , a ja wciąż pamiętam i nigdy nie chcę ich zapomnieć.
Światełka dla wszystkich aniołeczków (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*).......
Ala, mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010) i ziemskiej Roksanki (*10.12.1996) Tak bardzo kocham i tęsknię i nigdy nie przestanę.
|