DarMa naszych pierwszych dzieci nie zastąpi nikt, to jest pewne, teraz przepełnia nas i wszystkie aniołkowe mamy, te które tak jak my nie miały szansy poznać smaku macierzyństwa - niespełnienie i ocean miłości przeznaczony dla naszych pierworodnych synków, to jest nasze dziś... ale musimy wierzyć, że mamy wciąż szansę na rodzeństwo dla naszych dzieci. Naszych synów nic nie wymaże z pamięci, ale trzeba pozwolić im odejść i zrobić miejsce rodzeństwu... Ty przynajmniej słyszałaś głos swego synka, ja nie, bo nie miał siły płakać - i teraz to mnie prześladuje w nocy, widzę we śnie siebie z dzieckiem, które płacze bezgłośnie... boję się, że drugie też może urodzić się chore, ale zaryzykuję bez względu na wyniki Marka. Rzeczy mego synka i jego łóżeczko spakowali moi rodzice, bo ani ja, ani mój wciąż nie-mąż nie mieliśmy siły... i wciąż patrzę na miejsce w naszej sypialni tam gdzie stało i płaczę, tak jak i dla ciebie i pewnie wiele z nas ranki i wieczory to najgorszy czas... bo wszystko wraca... W sklepach wciąż zatrzymuję się przed stoiskami z dziecięcymi ubrankami, tam gdzie kupowałam śpioszki dla Marka... oglądam mebelki do pokoiku, wózki i wyć mi się chce ...ale wiem, że Marek nie chciałby żebym płakała więc staram się... miałam wrócić wkrótce do pracy, ale jeszcze nie jestem w stanie, nie jestem w stanie skupić się, mam problem z prowadzeniem auta i podjęłam decyzję, że pójdę do psychologa - bo muszę jeszcze wyżalić swój żal, tym bardziej, że gdy widzę malucha na rękach u jakiejś mamy to porównuję i myślę, jak wyglądałby Mareczek teraz ... - więc nie radzę sobie i muszę pozwolić sobie pomóc. W piątek miną już 3 mies. gdy odszedł nasz synek, a odszedł na naszych rękach.. muszę być silna dla niego, żeby kiedyś gdy się znów spotkamy nie powiedział mi: "mamo, prosiłem cię żebyś nie płakała ..." Ewa - mama Marka (*28.05.2010 - + 10.06.2010) i Jędrzeja (*28.07.2011)
|