Dziękuję Wam za to co napisałyście, teraz wiem, że muszę coś zrobić z tą sytuacją, bo ani się obejrzę a będziemy z mężem dla siebie obcymi ludźmi. A mamy tak naprawdę tylko siebie, bo mieszkamy 400km od rodzinnego miasta i jesteśmy tutaj tylko we dwoje. Ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że mój mąż przeżywa śmierć naszego synka bardzo mocno, ale wkurza mnie to, że tego nie okazuje, że zgrywa twardziela. Tylko, że z tego co piszecie wynika, że trzeba mu o tym powiedzieć... Co prawda on nigdy nie należał do osób zbytnio wylewnych, ale może jak gdzieś wyjedziemy i będziemy w innym otoczeniu to uda nam się porozumieć. Nie chcę go stracić i nie chcę po jakimś czasie zorientować się, że już nic nas nie łączy bo nawet rozmawiać nie potrafimy, a wszystko niestety idzie właśnie w takim kierunku. Biorę wszystkie Wasze rady do serca i mam nadzieję, że jakoś się to poukłada.
Juto minie 2 miesiące odkąd nasz Adaś zjawił się na świecie na krótką chwilkę... Strasznie tęsknię za tym moim małym okruszkiem. Wczoraj w komórce znalazłam filmik, który zrobiłam mojemu ruszającemu się brzuchowi, jak jeszcze w środku był Adaś. Strasznie się ucieszyłam, bo kompletnie zapomniałam, że kiedyś go nakręciłam, a tu taka niespodzianka, zobaczyć jak Synuś próbuje stópką przebić się na zewnątrz. Co ja bym dała, żeby móc choć raz jeszcze poczuć jak Adaś rozrabia w brzuchu...
DarMa - mama Aniołka Adasia (*+ 27.05.2010r.)
Aniołek Adaś (*+ 27.05.2010 r. 38tc) Aniołek (+21.12.2011 r. 9tc) Aniołek (+29.09.2012 r. 10tc) Pola (*27.11.2013 r. 39tc)
|